11 Czerwca Missions
Bezpieczna Mama #5 za nami!

Ekipa piątej edycji projektu Bezpieczna Mama wróciła już bezpiecznie do Polski po niemal dwutygodniowym pobycie w Republice Środkowoafrykańskiej. Tym razem do RŚA udało się pięć osób – medyków wolontariuszy, którzy szkoląc akuszerki walczą ze śmiercią okołoporodową kobiet i dzieci w tym kraju.


Oprócz Izy Cywy, która jest pomysłodawcą i mózgiem operacyjnym każdego wyjazdu, do Afryki udała się również Sara Suchowiak – położna z doświadczeniem misyjnym – która wraz z Izą od samego początku tworzy ten projekt i opracowała jego metodologię szkoleniową. Do pomocy w tym roku dziewczyny zaprosiły trójkę medyków: ginekologa Michała Rudnickiego, pediatrę i neonatologa Ilonę Błasiak oraz ratownika medycznego Tomasza Skrętego.

Oto relacja Izy i Sary z tegorocznej edycji projektu:

Szkolenie odbyło się w miejscowości Bossembele, w prefekturze Ombella-M'Pok, w Republice Środkowoafrykańskiej. W tym rejonie odnotowuje się jedną z najwyższych śmiertelności okołoporodowych w kraju. Dlatego wraz z Ministerstwem Zdrowia z RŚA właśnie z tych terenów do uczestnictwa w szkoleniach z zakresu okołoporodowego wytypowaliśmy 24 matrony odbierające porody w domach.

Szkolenia prowadziliśmy w języku francuskim, który równocześnie tłumaczony był na język lokalny – sango, którym posługują się słuchaczki. W tej kwestii nieoceniona była pomoc Izy, która przez sześć lat jako świecka misjonarka diecezji tarnowskiej pełniła funkcję dyrektora szpitala w RŚA.

W kursie brała udział osoba oddelegowana przez ministerstwo zdrowia RŚA – położna Anna, która aktywnie uczestniczyła w szkoleniach i pomagała tłumaczyć niektóre jego elementy, jednakże jej głównym zadaniem była ocena naszej pracy i sprawdzenie, czy treści przez nas prezentowane są zgodne z wytycznymi ministerstwa.

Choć w całym kraju pracuje niewiele ponad 300 (!) położnych, mieliśmy przyjemność współpracować również z drugą reprezentantką tego zawodu – Nadią z Fundacji I3D (Inicjatywa na Rzecz Demokracji i Zrównoważonego Rozwoju). Nadia wsparła nas jako tłumacz i animator, a ponieważ brała udział również w poprzednich edycjach Bezpiecznej Mamy, mogła aktywnie współuczestniczyć w przekazywaniu potrzebnych umiejętności matronom.

Droga z lotniska do miejscowości Bossembele to niecałe 200 km, które przemierzyliśmy w ciągu czterech godzin. Ponieważ była to już piąta edycja projektu, byliśmy przygotowani na standardowe problemy, jak: złe warunki pogodowe, fatalny stan dróg czy stan techniczny pojazdów. Tym razem droga była asfaltowa, a to pozwoliło na stosunkowo szybki przejazd. Jednak miejscowość leży w zasięgu rebelianckich grup zbrojnych, dlatego obowiązywały nas ścisłe zasady bezpieczeństwa, jak chociażby brak możliwości poruszania się pieszo po wiosce.

Szkolenie trwało tydzień i składało się z czterech głównych filarów: fizjologii ciąży i porodu, patologii położnictwa, opieki neonatologicznej oraz pierwszej pomocy. Pierwszą część prowadziła położna, pokazując jak wygląda prawidłowa asysta podczas porodu naturalnego, czyli taka, która przede wszystkim nie szkodzi, ale pomaga. Prezentowała także zagadnienia związane z konsultacjami prenatalnymi, szacunkiem wobec pacjenta oraz krytycznymi dla zdrowia matki i dziecka zasadami higieny. Drugi moduł prowadził lekarz ginekolog, który skupił się na najczęstszych komplikacjach okołoporodowych – krwotokach, dystocji barkowej czy porodzie miednicowym. Tematyką związaną z opieką nad noworodkiem zdrowym i chorym zajął się lekarz neonatolog, a ratownik medyczny przedstawił standardy postępowania w przypadku zagrożenia życia lub konieczności wykonania RKO, tj. resuscytacji krążeniowo-oddechowej.

Wolontariusze prowadzący szkolenia bardzo starali się, aby wiedza przekazywana była w jak najprostszy sposób poprzez filmiki, rysunki, demonstracje na fantomach oraz ćwiczenia praktyczne. Nowy fantom zakupiliśmy dzięki pomocy wielu wspaniałych osób. W ramach projektu matrony otrzymały także torby z podstawowym wyposażeniem medycznym oraz książeczki obrazkowe ilustrujące zasady postępowania w poszczególnych sytuacjach. W trakcie szkolenia nieustannie odwoływaliśmy się do sprzętu medycznego, żeby jak najmocniej oswoić kobiety z nowym wyposażeniem i nauczyć je z niego korzystać.

Matrony, czyli kobiety odbierające porody w domach, były pilne, uważne i zaangażowane. Przychodziły z samego rana, czasami nawet godzinę przed czasem, aby nie spóźnić się na zajęcia, które trwały do godzin wieczornych. Cztery z nich były zaawansowane wiekiem. Jedna przyszła na szkolenie ze swoją córką, która w drugim dniu zastąpiła prawie 80-letnią mamę. Ta młoda kobieta ma przejąć rolę matki w wiosce i odbierać za nią porody. Nie zdziwił nas także fakt, że część kobiet przyszła na zajęcia ze swoimi dziećmi – najmłodsze miało trzy miesiące, a najstarsze dwa latka. Pomimo dużego wysiłku wynikającego z konieczności skupienia i nauki wielu nowych rzeczy, matrony same prosiły o powtórkę niektórych ćwiczeń lub głębsze wyjaśnienia nurtujących je kwestii.

Piąta edycja Bezpiecznej Mamy za nami, a my już myślimy o kolejnej. Dlaczego? Bo wiemy, że nasza praca ma sens. Ten sens to uratowane życie matek i dzieci w RŚA. A wszystko dzięki wsparciu Darczyńców Sekretariatu Misji Zagranicznych Księży Sercanów, którzy dzięki swej hojności umożliwiają nam realizację projektu Bezpieczna Mama w RŚA. Dziękujemy!

Iza Cywa, Sara Suchowiak

Więcej o projekcie Bezpieczna Mama przeczytasz tutaj.