Przy wigilijnym stole łamiąc opłatek święty, pomnijcie, że dzień ten radosny w miłości jest poczęty (Przy wigilijnym stole – Jan Kasprowicz).
Przy wigilijnym stole
Łamiąc opłatek święty,
Pomnijcie, że dzień ten radosny
W miłości jest poczęty;
(Przy wigilijnym stole – Jan Kasprowicz)
Boże Narodzenie 2024!
Na długo przed narodzeniem Chrystusa znana była wymowna i pouczająca opowieść o Diogenesie. Grecki filozof miał przechadzać się w słoneczny dzień po mieście z zapaloną latarnią. Zapytany, dlaczego to robi, odpowiedział: Szukam człowieka! Echo tego natarczywego wołania rozlega się także dzisiaj, kiedy z radością i wzruszeniem ludzie wierzący, ludzie dobrej woli, świętują narodzenie Jezusa Chrystusa i wspólnie śpiewają:
Do naszych serc, do wszystkich serc uśpionych
dziś zabrzmiał dzwon, już człowiek obudzony.
Bo nadszedł czas i Dziecię się zrodziło,
a razem z nim Maleńka przyszła Miłość.
To historyczne wydarzenie pokazuje, jak bardzo Bogu zależy na nas, jak bardzo chce, żeby wszyscy poznali tę Jego pełną czułości miłość.
Nasz założyciel Ojciec Leon Dehon w tym świętym czasie dostrzegł, że jest potrzeba odpowiedzi na tę miłość, jest potrzeba żeby wynagradzać za tych, którzy tę miłość Boga odrzucają. Żyjemy bowiem w czasach, kiedy Bóg codziennie przeżywa ten sam dramat odrzucenia przez człowieka, obojętności i braku miłości, zobojętnienia na dobro drugiego, egoizmu i zapatrzenia w siebie. Z betlejemskiej groty płynie tymczasem zasadnicze przesłanie: Najpierw sam bądź człowiekiem. Człowiekowi służ. Broń jego godności i honoru, odkryj w sobie i w innych prawdę o człowieku, który jest piękny, jest odbiciem obrazu Boga, szanuj i wspieraj drugiego człowieka.
Chrześcijanin to świadek tej maleńkiej Miłości, która narodziła się w żłobie. Człowiek, który chce się tą Miłością dzielić, aby inni spotykając go mówili, że spotkali człowieka, że spotkali Chrystusa w ludzkim ciele. Rodzina misyjna zgromadzona wokół dzieła pomocy potrzebującym, bez względu na to kim są, gdzie mieszkają, jak ubogo żyją na co dzień – jest żywym dowodem, że ludzi dobrej woli jest więcej. To wspólnota ludzi, którzy nie pozostają obojętni na potrzeby ludzi w Boliwii, Czadzie, Zambii, na Filipinach i w wielu innych krajach.
Tak. Jest nas dużo. To dla nas śpiewają aniołowie nad stajenką betlejemską: Chwała na wysokości Bogu, a na ziemi pokój ludziom dobrej woli. Ludzie dobrej woli w ten radosny dzień Bożego Narodzenia muszą się policzyć, okrzepnąć i nie dać się zakrzyczeć. To Ci, którzy nie utyskują, ale działają dla dobra Kościoła i drugiego człowieka. Nasze serca zostały poruszone i chcemy być w tym świecie autentycznymi nosicielami betlejemskiego światła, zachęcać innych i budzić sumienia, by otwierając nasze życie na Nowonarodzonego pójść, jak pasterze, z nadzieją i ufnością, by z radością w sercu służyć drugim.
Życzmy sobie nawzajem i tak postępujmy, aby stać się powodem zdumienia wielu, którzy w zachwycie powiedzą: Spotkałem człowieka! Spotkałem Boga w szlachetnym człowieku! Bóg narodził się wśród ludzi. Cieszmy się tym, że do nas przyszedł, że stał się jednym z nas. Niech to będzie centralnym punktem naszego świętowania. Umiejmy to zachować jak Maryja, która rozważała to i strzegła w swoim sercu.
Spokojnych i radosnych świąt Bożego Narodzenia dla wszystkich naszych Misjonarzy, Darczyńców, Wolontariuszy i Pracowników życzy
Ks. Zbigniew Chwaja SCJ
Sekretarz Misji Zagranicznych