Post i jałmużna mają mi pomóc doświadczyć braku, wprowadzić w rodzaj pustki i nienasycenia. A to otwiera drogę do modlitwy, do spotkania Boga w tym braku właśnie.
Olsztyn, 5 lutego 2024 roku
Bardzo się cieszę, że kolejny raz mogę skierować list do Darczyńców. Nasza poprzednia korespondencja zawierająca RAPORT 2023 pokazała ogrom dobra, jakie udało się wspólnie uczynić w zeszłym roku. Największą siłą Sercańskiej Rodziny Misyjnej jest współdziałanie około 15 000 osób w dziele ewangelizacji na misjach, objawiające się najczęściej w niewielkich darowiznach, ale dużej liczby osób. Dzięki temu możemy „czynić cuda” w wymiarze materialnej troski o misje. Wiem również, że łączy nas modlitwa, zanoszona do Pana Boga za siebie wzajemnie oraz za misjonarzy.
Rozpoczął się kolejny w naszym życiu Wielki Post. Kościół podpowiada, byśmy w tym czasie korzystali z duchowych narzędzi w postaci modlitwy, postu i jałmużny. Choć w takiej kolejności wymieniamy te postne praktyki, to jednak w podejściu praktycznym do nich zmieniłbym akcenty i na pierwszych miejscach postawił post i jałmużnę. W tych przestrzeniach bowiem najmocniej doświadczamy jakiegoś rodzaju braku czy niedostatku. Mogę pościć od cukierków, mięsa czy alkoholu, ale też powstrzymać się od korzystania z mediów społecznościowych czy gry na komputerze. Siła jałmużny natomiast ma polegać na tym, że przekazanie wsparcia materialnego potrzebującym mnie „zaboli”. Post i jałmużna mają mi pomóc doświadczyć braku, wprowadzić w rodzaj pustki i nienasycenia. A to otwiera drogę do modlitwy, do spotkania Boga w tym braku właśnie. Bo człowiek syty nie potrzebuje Pana Boga…
W Sekretariacie Misji Zagranicznych chcemy w tym roku wprowadzić swego rodzaju nowość. Po pierwsze, ta korespondencja jest wysyłana wcześniej niż w latach poprzednich. Chcemy mocniej towarzyszyć naszym Darczyńcom w przeżywaniu Wielkiego Postu poprzez lekturę sercańskiego magazynu misyjnego „Misje”, ale także zaproponować „Jałmużnę Wielkopostną na misje”. Dotychczas każdy z naszych listów był związany z prośbą o wsparcie konkretnego dużego projektu misyjnego. Od misjonarzy otrzymujemy jednak wiele próśb także o mniejsze dotacje i właśnie takie projekty chcemy sfinansować dzięki „Jałmużnie Wielkopostnej na misje”. Konkretnie chcemy wesprzeć trzy inicjatywy.
Pierwszą z nich jest zakup autobusu szkolnego dla szkoły podstawowej prowadzonej przez Księży Sercanów w Nkongsamba w Kamerunie, do której uczęszcza ponad 500 uczniów. Z domów oddalonych nawet o kilkanaście kilometrów wiele dzieci jest przywożonych na motocyklach. Nasi uczniowie uczestniczyli już niejednokrotnie w kolizjach, zdarzyły się też wypadki śmiertelne! Dlatego ze względów bezpieczeństwa placówka wspiera transport uczniów dwoma małymi busami na 19 osób. Faktycznie są to auta, którymi w Europie może jeździć́ maksymalnie 9 podróżnych... Wspomniane busy są już dwudziestoletnie, z bardzo dużym przebiegiem. Nowy autobus, z 30 miejscami, kosztuje 76 000 euro. Księża Sercanie z Anglii przekazali już 50 000 euro na ten cel. My chcemy uzbierać brakujące 26 000 euro, czyli 114 000 złotych.
Kolejna prośba dotyczy również samochodu, tym razem ciężarówki dla szkoły rolniczej prowadzonej przez Księży Sercanów w Gurue w Mozambiku. Większość mieszkańców Afryki utrzymuje się z rolnictwa, więc podnoszenie ich wiedzy w tej dziedzinie jest kluczowe w walce z ubóstwem. Stara ciężarówka, która służyła do prac polowych oraz transportu uczniów na pola doświadczalne, zepsuła się. Teraz 358 uczniów szkoły agrarnej w Gurue chodzi na praktyki do gospodarstwa rolnego pieszo. Z pola do szkoły jest 8 kilometrów, przez to uczniowie często przychodzą spóźnieni i zmęczeni. Zostaliśmy poproszeni o dofinasowanie w kwocie 30 000 euro, czyli 132 000 złotych.
Ostatnim tegorocznym celem „Jałmużny Wielkopostnej na misje” jest wsparcie projektu „Bezpieczna Mama – ratujemy noworodki w Republice Środkowoafrykańskiej”. Dlaczego już po raz trzeci chcemy wysłać do RŚA naszych medyków-wolontariuszy na szkolenia z zakresu ginekologii i położnictwa? Wystarczy chyba powiedzieć, że wiele akuszerek w RŚA w życiu nie trzymało nożyczek w ręce, a pępowiny przecinało nożami lub jakimkolwiek innym ostrym narzędziem… Jeden taki wyjazd, ratujący życie setek noworodków i ich matek, to koszt ok. 100 000 złotych (bilety lotnicze, sprzęt medyczny, zakwaterowanie i szkolenia).
Z darem modlitwy na czas Wielkiego Postu +
PS. Życzę pięknego przeżywania Wielkiego Postu. Bogatych doświadczeń duchowych i pięknych spotkań z ludźmi dzięki praktyce postu, jałmużny i modlitwy.