Szczęśliwe dzieciństwo nagle zburzone przez gwałt ze strony ojca, brata, kuzyna czy wujka... Potem potrzeba potężnej odwagi, aby ujawnić fakty, sprzeciwić się oprawcy, opowiedzieć o tych tragicznych chwilach nauczycielce, ciotce czy przyjaciółce. Dalej dziewczyna doświadcza jeszcze odrzucenia przez rodzinę, nawet przez matkę, bo mężczyzna - żywiciel rodziny - jest w domu najważniejszy.
Oto historia niemal każdej podopiecznej Sercańskiego Domu dla Dziewcząt w Cagayan de Oro, na filipińskiej wyspie Mindanao.
Placówka powstała 25 lat temu dzięki inicjatywie sercańskich misjonarzy, którzy widząc rosnącą liczbę ofiar przemocy seksualnej wśród dzieci stworzyli miejsce o nazwie Kasanag Daughters Foundation (KDF). Kasanag w miejscowym języku bisaya [visaja] oznacza pierwszy promień słońca przebijający się o poranku przez mroki nocy. To wydarzenie, które przywraca radość i niesie nadzieję.
Problem przemocy seksualnej jest na Filipinach powszechny dotyka coraz większej liczby nieletnich. Z danych organizacji pozarządowych wynika, że siedem na dziesięć ofiar gwałtu na Filipinach to dzieci. Zazwyczaj przestępstw tego typu dopuszczają się osoby najbliższe, żyjące z ofiarami pod jednym dachem. Z roku na rok przybywa ofiar. Są to też dzieci coraz młodsze. Zdarzyło się, że pod nasze skrzydła trafiła pięcioletnia dziewczynka. Szczególnie czas pandemii i zamknięcie w domach „zaowocowało” wzrostem statystyk dotyczących przemocy seksualnej
– mówi dyrektor ośrodka w Cagayan de Oro, Pamela Jane R. Romasanta.
W Kasanag mogą mieszkać dziewczęta w wieku od 6 do 21 lat.
W tej chwili mieszka u nas 5 dziewczynek, które były gwałcone przez własnych ojców. Oprawcą innej wychowanki był jej brat. Kiedy wniosła przeciwko niemu sprawę do sądu, cała rodzina się od niej odwróciła. Ona jednak otrzymała w Kasanag potrzebną pomoc, również prawną, i dziś jest dorosłą kobietą, która studiuje kryminalistykę i pragnie zostać policjantką. Mimo, że po skazaniu brata relacje z rodziną zostały zerwane, ona z nadzieją patrzy w przyszłość.
W Kasanag dziewczęta wracają do wewnętrznej równowagi. Otrzymują każde potrzebne wsparcie: mieszkanie, jedzenie, ubrania, opiekę lekarzy i psychologów, podręczniki do szkoły, pomoc prawną. Dziewczynki uczą się gotować, sprzątać, rozwijają talenty – jak tłumaczy Pamela Jane, ośrodek chce jak najszczodrzej wypełnić ich „kieszenie” umiejętnościami potrzebnymi do tego, by mogły kiedyś twardo stanąć na własnych nogach.
Codzienna modlitwa, niedzielna Eucharystia i opieka duchowa księdza sercanina prowadzą dziewczynki do budowania relacji z Panem Bogiem, która ma zaowocować przebaczeniem oprawcy.