Każdy z nas na pewno nie raz przekonał się, jak przysłowiowe „zaskórniaki” potrafią wybawić z opałów w nagłej potrzebie. W Sekretariacie Misji Zagranicznych takimi środkami na „czarną godzinę” są pieniądze z projektu „Ofiara na misje tam, gdzie najbardziej potrzeba”. Życie misjonarzy często zostaje zburzone przez to, co nieprzewidywalne. Fundusz ten pozwala na wsparcie finansowe misjonarzy w nagłych przypadkach, takich jak katastrofy naturalne (tajfuny, powodzie, trzęsienia ziemi) czy konflikty zbrojne. Dzięki temu możemy wesprzeć ważne i pilne potrzeby lokalnych społeczności takie jak czysta woda, dożywianie dzieci, ale także projekty ewangelizacyjne czy edukacyjne.
Środki, które zbieramy w ramach tego projektu pozwalają na finansowe wsparcie próśb misjonarzy, z którymi nie da się zaczekać. Jedną z takich spraw była pomoc Sorelle z Kamerunu, studentki ostatniego roku medycyny. Dziewczyna miała wypadek na motocyklu, podczas którego straciła nogę. Kolejną konsekwencją mogło być przerwanie nauki na uniwersytecie. Na prośbę byłego misjonarza ks. Antoniego Osowskiego przekazaliśmy 2000 euro (ok. 9000 zł) na protezę dla Sorelle. Dzięki temu dziewczyna znowu chodzi i może dokończyć studia. Teraz sama otrzymała pomoc, a w przyszłości, jako lekarz, będzie mogła ratować życie i zdrowie innych ludzi. To piękna historia, która mówi o tym, jak dobro może zbierać owoce.