11-letnia Jolleven lubi śpiewać, tańczyć, czytać. Jest dobra z matematyki i chciałaby zostać inżynierem. Mayan ma sześcioro rodzeństwa, a jego rodzice uprawiają kukurydzę. W przyszłości marzy o byciu policjantem. Emelyn ma 7 lat, lubi rysować i grać w filipińskie gry jackstone i patintiro. Marzenia i ulubione zajęcia dzieci z plemienia Higaonon nie różnią się od tych, które mają polskie dzieci. Zasadnicza różnica to możliwość ich realizacji. W ubogich wiejskich rodzinach rodzice nie są w stanie zapewnić swoim dzieciom mundurka, przyborów szkolnych czy podręczników. Często problemem jest nawet pełnowartościowy posiłek. Okres pandemii jeszcze bardziej pogłębił przepaść między światem ubogich a rzeczywistością bogatych Filipińczyków.
Część dzieci, które wspieramy, aby nie były głodne i mogły chodzić do przedszkola czy szkoły, to sieroty. Ich rodzice zginęli podczas tajfunu Sendong w grudniu 2011 roku, który zniszczył 9000 domów i odebrał życie 1200 osobom. To wtedy jako Sekretariat Misji Zagranicznych Księży Sercanów włączyliśmy się do odbudowy domów w wiosce Matki Bożej Miłosierdzia. Chociaż od tych tragicznych wydarzeń minęło dużo czasu, stale pomagamy najbardziej potrzebującym dzieciom i ich rodzinom w Opol oraz na terenie sercańskiej parafii Dansolihon. W tej grupie znajdują się także dzieci i rodziny z plemienia Higaonon. Członkowie tego plemienia prowadzą koczowniczy tryb życia, a ich jedynym źródłem utrzymania jest uprawa roślin na niewielkich poletkach.
Dla filipińskich rodzin kolejnym momentem kryzysowym jest pandemia koronawirusa. Obostrzenia uniemożliwiły emigrację zarobkową, a także uderzyły w uliczny handel i transport, czyli główne źródło utrzymania najbiedniejszych Filipińczyków. Był to główny powód, dla którego prawie 8 milionów filipińskich rodzin doświadczyło głodu w ostatnim kwartale 2020 roku.